Pamiętam tydzień przed rozstaniem, jakby wyrył mi go ktoś na umyśle zardzewiałą igłą. Gdy M. pytał czy naprawdę sądzę że nasze bycie razem w żaden sposób nas nie określa - odpowiedź zmieściła się w jednym spojrzeniu. Nie ma szans na reanimowanie dźwięku, choćby najmniejszego między nami. Mogłabym wyjaśnić to dokładniej, ale spuchnięte gardło nie pozwala ruszyć wargą. Teraz jestem ja i M., i nic poza tym. I wcale nie ważne kto zrobił pół kroku do przodu, a kto dwa wstecz.
Nie wiem czy jest sens pisać, ale nigdy tak źle, tak pusto u mnie nie było. Nawet po rozstaniu z kimśtam, kiedy trwałam w żałobie przez dwa lata i to właśnie M. mnie z niej wyciągnął. I myślę sobie teraz, że moim zawodem zamiast zatrzymywania momentów w klatkach mogłoby być stawianie kresek. Tylko co z tego, że umiem wszystko nakreślić umiejętnie i przekreślić? Nie chcę nowego początku, bo początek to był M. i oboje wiemy o tym błędzie w programie.
Nie wiem czy jest sens pisać, ale nigdy tak źle, tak pusto u mnie nie było. Nawet po rozstaniu z kimśtam, kiedy trwałam w żałobie przez dwa lata i to właśnie M. mnie z niej wyciągnął. I myślę sobie teraz, że moim zawodem zamiast zatrzymywania momentów w klatkach mogłoby być stawianie kresek. Tylko co z tego, że umiem wszystko nakreślić umiejętnie i przekreślić? Nie chcę nowego początku, bo początek to był M. i oboje wiemy o tym błędzie w programie.
( Doskonale wiem, że już na nikogo nie będę czekać w oknie, z nikim nie będę żegnać się w futrynie drzwi - nie chciałam puścić. Boli że to już, że w taki sposób nasze drogi się rozeszły. Że nic nam się już nie zdarzy, a przecież mogłabym być jego kotem i udawać, że wcale go nie kocham. )
Pełno smutku w tych słowach...
OdpowiedzUsuńjestem smutkiem samym w sobie teraz.
UsuńMandalian powiedział, że "możesz być nieszczęśliwy, jeśli chcesz. Jest to najłatwiejsza rzecz do osiągnięcia na świecie. Po prostu wybierz nieszczęście. Powtarzaj sobie, że wszystko ci się źle układa, że nic nie jest zadowalające, i możesz być pewien, że będziesz nieszczęśliwy. Ale powiedz sobie: ,,Wszystko idzie dobrze. Życie jest piękne. Wybieram szczęście’’ – i możesz być pewien, że dostaniesz to, co wybrałeś".
Usuńcięzko to objąc, bo to kwestia wyboru, błędnego i trudno się wydostać.
UsuńBłędy popełnia każdy człowiek. Ale każdy błąd można naprawić.
Usuńja chyba nie, zbyt szybko się poddaję, bo się boję o kolejne poszarpanie, o kolejne rany.
UsuńNie wiem, co powiedzieć, malutka. Mogę tylko powtarzać, że wszystko jeszcze będzie przepięknie.
OdpowiedzUsuńi będzie normalnie, ale jeszcze nie dziś. ja wiem, wiem. nie powinnam juz o tym pisać.
UsuńTeż tak czuję, za każdym razem, kiedy tu piszę, kiedy piszę do Ciebie, że za dużo już. Ale nie, to chyba nie wolno tak myśleć, trzeba pisać, bo to uwalnia. Dlatego nie mów mi już, że nie powinnaś.
Usuńczuję, ze tylko tutaj moge naprawdę się otwierać i wyciagać wnętrzności na wierzch. bo nikt nie patrzy, a jak już ktoś patrzy to ci którzy chcę i są tu tylko dla siebie. w tym miejscu mama swobodę ktorej nie miałam nigdzie indziej, to chyba dobrze o mnie świadczy. o tym co mam tutaj, co mam w sobie. odnajduję siebie może wlaśnie....
Usuńto dobrze, że tak czujesz, to dobrze. szukaj siebie, może tu właśnie się znajdziesz, może to jest to.
Usuńtak czuje, właściwie to już mam pewność. jestem sobie, dla siebie, a inni tylko bywają. ta forma mi odpowiada i jest spokojniej, bezpieczniej.
UsuńDo oczu napłynęły mi łzy po przeczytaniu tego wszystkiego, takiej cząstki Ciebie.
OdpowiedzUsuńza dużo uzewnętrzniania się, ja wiem, ja wiem...
Usuńrozstania zawsze są najboleśniejsze.
OdpowiedzUsuńto zalezy chyba jak bardzo sie angazowaliśmy i jak bardzo nam zależało na danej osobie. ja do rozstan się przyzywczajam, ostatnio tez się rozstałam i nie odczułam tego wcale.
Usuńto do tego da się przyzwyczaić..?
Usuńtak, żadne rozstanie nie jest takie same, ale kazde kolejne mniej boli. tak sądzę, albo po rpostu ja jestem taka nieczułą suką.
Usuńkażde kolejne mniej, ale z TĄ osobą zawsze tak samo ...
Usuńbitchin
masz racje, wszystko zalezy od osoby, od zażyłości.
UsuńRozstając się z czymś (kimś) co było wszystkim to tak jakby popełnić psychiczne samobójstwo.
OdpowiedzUsuńmasz rację, w moim przypadku to czysty masochizm. ale cięzko się z tego wydostac, chyba się nie da.
Usuńnie wiem co powiedzieć po przeczytaniu tych słów..
OdpowiedzUsuńnic nie musisz, ja wiem że pisze o tym zbyt często i za dużo, ale tak bardzo to jest jeszcze we mnie.
UsuńZrobiło mi się smutno po przeczytaniu Twoich słów, a jednocześnie zdaję sobie sprawę, że to tylko kropla tego co czujesz.
OdpowiedzUsuńmasz rację, to co tutaj to moja przezroczystośc, tym wszystkim żyję, jestem w ostatnim czasie ale jednocześnie czuje wielki niedosyt - bo nie znam slów które byłyby wyrazić wszystko tak dosadnie jak jest w istocie.
Usuńjeśli to co piszesz jest "tylko kroplą" to strasznie mnie to boli B. jak Ci pomóc?
OdpowiedzUsuńpamiętam tamte czasy. właśnie weszłam na starego bloga M. ehh.... dlaczego życie takie jest?
bitchin
nie wiem, w sumie wszystko sobie samej zawdziwczam. z obaw przed czekanie, przed staniem sie kimś niepotrzebnym. nie chciałam mu ciązyć, i teraz wspomnienia o tym miażdżą mi umysl i serce.
Usuń