21.9.2012

Chciałabym żeby nie zależało mi już na niczym tak bardzo. Żeby już nikt nie smakował mi jak jadalne kwiaty i pachniał cynamonem, żeby już zawsze było ciepło i miło w dotyku. Żebym z nikogo nie nadgryzała życia, żebym nigdy nie była pomiędzy, żebym nie zabijała się po raz kolejny - tak mocno.

28. dom to nie miejsce lecz stan - jestem bezdomna


W głośnikach charakterystyczny głos Edwarda Sharpe'a home is wherever i'm with u, a ja czuję że stoję na wybudowanych niegdyś fundamentach i stoję bo bez nie jestem w stanie ruszyć z miejsca. 
Czas na nowe...?


( Jestem jak bluszcz, nie przyzwyczajaj się do mnie. )

27. ja stygnę, a ty śpisz


Nie runę jednak. Teraz nic nie muszę i mogę wszystko. Jest przytulnie jak pod kocem i w sumie tylko tyle chciałam napisać.

26. chciałabym by wszystko stało się zapomnianą głupotą


Chciałabym się zgubić, już niekoniecznie w Tobie i zostać zapomnianą, zaplątać się gdzieś i uniknąć kolejnych porażek, które niewątpliwie przede mną. I już bezwzględu na miejsca słowa więzną w przełyku, a Ty gdzieś na końcu języka. Nie potrafię nazywać już rzeczy po imieniu, określać tego jak jest, bo ja jestem w sobie samej bardzo nigdzie.
  

25. taka jestem rozpieprzona



Parafrazując - nie chcę wczoraj, dzisiaj też nie.

24. zza zasłony obserwuję obie strony



Gdy wracam pociągiem wspominam spotkania na które nigdy nie trzeba było się umawiać. Wracam tym samym pociągiem w którym towarzyszył zawsze i opieram gorącą głowę o zimną szybę, tak jak kilka miesięcy temu, tylko teraz sama. Rozsypałam się w tym naszym byciu, tamtego dnia mówiłam za szybko, gestykulowałam zbyt nerwowo i już. Koniec - a nawet nie krzyknęłam, na pewno nie krzyknęłam, wiem to. Choć z tych kilkudziesięciu minut dokładnie pamiętam może trzy, cztery. I to wszystko przez jeden ostry jak brzytwa dźwięk, który poranił mi palce. Myślę sobie, że w ciągu tej jednej chwili jego organizm przyśpieszył wymianę komórek i teraz nie ma ani jednego kawałka skóry, którego dotykałam. Moja ulica murem podzielona: świeci neonami prawa strona, lewa strona cała wygaszona. Gdy żegnałam się na peronie tak na szybko, chciał mnie przytulić, ale powiedziałam że jest za blisko. Nie wiedział jak się zachować, przytulił i mówił, że wystarczająco. Miał takie puste oczy, a ja buty na obcasach, jakby każdy centymetr miał wykreślić punkty pomiędzy moim sercem, a jego. Nie mówiłam, nie żegnałam tylko patrzyłam jak wsiada w pociąg i starałam przypominać sobie , że nie ma już ani jednej tamtej komórki, że nawet krew, którą przepompowuje nie ma z tamtą nic wspólnego, nic.


( Uświadamiam sobie, ze już nie powinnam o tym pisać, że tylko o tym co obecnie. Że czekam na Kult, na uśmiechy, na spokój wewnątrz i wszystko co najlepsze, bo zasługuję...)

23. dygo - ty

na Schodowej w obiektywie A.

Dzisiejszej nocy drżałam z zimna. Chciałam się otulić ciepłem Twoich ramion, ale na nic to wszystko. Już nie przydarzy się składanie siebie kawałek po kawałku, u Ciebie. Za dużo we mnie chwilowości i rozproszenia, roztrzepania; i teraz tylko pozostaje mi się trochę wycofać, zakleić sobie oczy i nie tęsknić gdy widzę A. na peronie ( bo to nie Ty ).

22. dom - bytom - kato - bielsko

 pociąg relacji Kato - Żywiec. fot: A.


Kojarzę się z pociągami. Tzn. z tęsknotami, bo pociągi to Ty.


( Kawą najczęściej na wynos, oblizywaniem pianki z kącików ust, z odpryskami na paznokciach...)
  

21. aby być znowu w tobie


Oddechem, westchnieniem, każdym szeptem, myślą - jestem. I to wszystko o Tobie, bo wciąż kołysze mną zapach ciała, które odchodzi.